Blog

Wiersze o Warszawie

Moja Warszawa    –   pomysł Stefek, rymy Mama

Chcę Wam opowiedzieć wreszcie,

W jakim fajnym mieszkam mieście!

Bo ja jestem,proszę gości,

Warszawiakiem z krwi i kości.

Skoro u mnie tutaj mowa.

To pochodzę z Ursynowa,

Ale często dla zabawy

W głab zapuszczam się Warszawy.

Wsiadam w metro…nie do wiary!

To już Wisłai Bulwary!

Obok Centrum Kopernika

Można biegać,szleć,fikać.

Tu syrenka stoi dumna

I Zygmunta jest kolumna.

A na drugim brzegu Wisły

Stadion Narodowy błyszczy.

Zawsze miło i ciekawie

Słuchać legend o Warszawie:

Tej o diabła długiej kicie

I o niebywałym sprycie.

Teraz głośne krzyknę “Hurra!”

Na cześć Maćka Kwasiżura.

 

Wysokie loty   napisał Tata Marysi

 

Szkoda, że nie umiem latać

Tak jak Sójka, moja mama

Bo ja  jestem przedszkolakiem

Przyniesionym przez bociana

Mogłabym pozwiedzać śmiało

Moją piękna okolicę

A tak to widziałam mało

Już Wam szybko to wyliczę

Pierwsza rzecz dla Pań i Panów

Moi drodzy to Wilanów

Jest tam pałac, park i woda

oraz na pudelki moda

Drugie na tej liście zuchu

Jest schronisko na Paluchu

Bardzo glośno tm pieseczki

Płaczą sobie do miseczki

Dalej biorę swą Mamusię

Do zabawy na Dinusie

Tam biegamy z chłopakami

Razem za dinozaurami

A na końcu jest Manekin

Oraz pałac zwany Pekin

Jest kultura, scena,  wianki

Oraz pyszne zapiekanki

Mało tego na mej liście

A nie łatwe oczywiście

Bycie ptakiem w stylu retro

Lepszy bilet już na metro

 

Wiersz dla Sebka

Znowu weekend, co tu robić

Pójść pobiegać, czy się szkolić

Może pójdę, coś zobaczę

Może ZOO a w nim pandę

Może Pałac a w nim bandę

Zoo warszawskie ulubione

Zawsze znajdę tam gryzonie

Hipek pływa sobie w kółko

Wyjść nie może na podwórko

Lamy, wielbłąd, gepard biega

Nie dogoni ich kolega

Hipek, misiek – groźne są

Wilk pogonił owcę złą

W innym zoo lemury żyją

I z bieganiem się nie kryją

Za to u nas w klatkach śpią

Pewnie smutne przez to są

Bazyliszka szukam wszędzie,

Jak nie znajdę, co to będzie?

Jakiś potwór siedzi w rogu

Czy to tygrys jest bengalski?

Nie to rudy tygrys w paski

Już jest późno, pora wracać

A nie głowę im zawracać